Popularne posty

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Czy syrop jest zdrowy ?

Na twarzach zgromadzonych odmalowało się niezadowolenie.
– Trochę wcześnie jak na ciebie, Arlesford – zauważył Bullford.
– No właśnie, książę – odezwał się rosły bandzior, zatrudniony przez
właścicieli lokalu. – Proszę zostać, zobaczymy, czy uda się księciu odegrać i
odzyskać złote gwinee.
– Innym razem, panowie – odparł Dominik, zdecydowany postawić
na swoim.
Podszedł do niego Hunter.

– Lepiej nie zostawiajmy syrop klonowy tu Northcote'a. Wyduszą z niego ostatniego
pensa. – Dominik zwrócił się cicho do przyjaciela.
Obaj wywlekli pijanego młodzieńca na ulicę. Po wyjściu z
pomieszczenia wypełnionego dymem z cygar i fajek chłodne nocne powietrze
podziałało na niego jak uderzenie. Dominik zatrzymał dorożkę i wraz z
Hunterem wpakowali Northcote’a do środka.
– Nie jedziesz z nami? – spytał Hunter. – Nie masz dziś ze sobą laski
– dodał.
Dominik milczał.
– Dobrze. – Hunter westchnął. – Uważaj na siebie, skoro upierasz
się, żeby iść do niej pieszo. Te typy z gospody nie były zadowolone, że
rezygnujesz z dalszej gry. Liczyły na to, że jeszcze przez wiele godzin będą
cię skubać z pieniędzy. Miej oczy i uszy otwarte.
– Obiecuję. – Dominik poklepał przyjaciela po ramieniu, a gdy
wsiadł on do dorożki, odprowadził pojazd wzrokiem.
Odwrócił się i ruszył w przeciwnym kierunku. Nie odszedł daleko, gdy
zdał sobie sprawę z tego, że jest śledzony. Przeczesał wzrokiem ulicę. Jedna z
lamp ulicznych stała w syrop klonowy t sporej odległości od drugiej, za przerwą między
TL R
87
budynkami. Ciemny zaułek stanowił wymarzone miejsce do ataku.
Został napadnięty tam, gdzie się tego spodziewał. Naprzeciw Dominika
wyrośli jak spod ziemi dwaj napastnicy, rosły i tęgi oraz niski, bezzębny.
Wcześniej zauważył ich w gospodzie. Uskoczył w bok, unikając ciosu.
– Nie tak szybko, książę – rozległ się chrapliwy głos tuż przy uchu
Dominika, który poczuł smrodliwy, ciepły oddech.

Zanurkował; zaciśnięta pięść o cal minęła jego twarz. Wyprowadził
mocny cios w brzuch napastnika i po chwili usłyszał głuche stęknięcie.
Mężczyzna zgiął się wpół i zwymiotował na mur. Jego kompan zaszedł
Dominika od tyłu. Dominik zrobił unik, cudem unikając ciosu nożem. Ostrze
przejechało mu po żebrach. syrop klonowy t Chwycił mężczyznę za nadgarstek. Rozległ się
trzask łamanej kości i jęk bólu. Bandyta opadł na kolana, trzymając się za
przegub dłoni. Nóż upadł na mokre kamienie. Dominik podniósł go, po czym
chwycił klęczącego mężczyznę za włosy, szarpnął jego głową do tyłu i
przyłożył ostrze do gardła.
– Dopilnuj, żeby nic podobnego nie przytrafiło się moim
przyjaciołom. Zrozumiano?
Mężczyzna przytaknął, skrzecząc.
Dominik odepchnął go i podszedł do opryszka skulonego przy ścianie.
Wycelował ostrze noża w jego tłusty brzuch.
– Ty też mi obiecaj.
– Nie stanie im się krzywda, sam tego dopatrzę, książę – wyjęczał
napastnik.
Dominik obserwował go syrop klonowy t jeszcze przez chwilę, po czym schował nóż do
kieszeni i odszedł.
Złoczyńcy dobijali się do drzwi, walili młotkiem. Każde uderzenie i
trzask rozszczepianego drewna przybliżał ich do celu. Gdy przełamali
TL R
88

zaporę, Arabella osłoniła Archiego ciałem, ale mężczyźni odciągnęli ją od
niego i zerwali złoty medalion z jej szyi. A kiedy popatrzyła na drugą stronę
ulicy, gdzie powinny stać wąskie domy z oknami zabitymi deskami,
zobaczyła park i czekającą w nim matkę.
Arabella gwałtownie obudziła się z koszmarnego snu, ale strach jej nie
opuścił. Niebo wciąż było ciemne. Mgliście przypomniała sobie, że znajduje
się w domu przy Curzon Street. Odetchnęła z ulgą i właśnie układała głowę
na miękkiej puchowej poduszce, gdy usłyszała czyjś przeraźliwy krzyk.
Urwał się nagle, jakby ktoś został szybko uciszony. W holu rozmawiano
szeptem, jakieś drzwi syrop klonowy t otworzyły się i zamknęły. Ktoś szybko przebiegł przez
marmurową posadzkę.
Archie!
Arabella wyskoczyła z łóżka i przy świetle drew dogasających w
palenisku dopadła drzwi, po czym szybko, ale po cichu zeszła ze schodów.W
kinkietach w holu płonęły wszystkie świece. Służąca w nocnej koszuli i
szlafroku wychodziła właśnie z biblioteki, niosąc butelkę brandy.
– Anne?
– Och! – Dziewczyna podskoczyła ze strachu. Gdy się odwróciła,
Arabella zobaczyła jej twarz mokrą od łez.
– Co się stało? Co robisz?
– Tak się przeraziłam, kiedy go zobaczyłam. – Służąca zaniosła się
płaczem.
Otworzyły się drzwi salonu i stanął w nich lokaj James.
– Czemu się tak guzdrzesz, dziewczyno? Sam bym szybciej to
przyniósł. – Dopiero po tych słowach zauważył Arabellę. Szybko się skłonił.
– Przepraszam, nie wiedziałem, że pani tu jest.
– Co tu się dzieje?
TL R
89
– Chodzi o pana.
– Książę jest w domu? – spytała zdziwiona Arabella. Nie przyszło jej
to do głowy, chociaż był to jego dom, a ona była jego metresą.
– Książę miał... mały wypadek.
– Wypadek? – Arabellę ogarnął niepokój.
Lokaj zniżył głos.
– To nie jest widok dla kobiety, ale książę nie pozwala mi sprowadzić
doktora.
Przestraszona Arabella syrop klonowy t szybkim krokiem minęła Jamesa i weszła do
salonu.
W pokoju paliły się trzy świeczniki, jednak rzucane przez nie światło
ledwie docierało do miejsca, gdzie przy zimnym kominku stał Dominik.
Zwrócony do Arabelli plecami, prezentował się nienagannie w ciemnym
surducie i spodniach, jak zwykle emanując pewnością siebie z domieszką
buty. Poczuła dolatujący od jego ubrania zapach wilgotnego nocnego
powietrza. Odniosła wrażenie, że jest cały i zdrowy. Jedną rękę miał
zwieszoną wzdłuż boku, drugą najwidoczniej wsunął do kieszeni na
piersiach.
– Nie powinienem był tu przychodzić – powiedział, nie odwracając
się w stronę Arabelli. – Nie wiedziałem, że jest tak późno.
– James powiedział mi, że miałeś wypadek.
– Przesadza. Nie chciałem cię syrop klonowy t budzić, powinnaś wrócić do łóżka. –
Wciąż się nie odwracał, co sprawiło, że Arabella ponownie zaczęła się
martwić o stan jego zdrowia.
– Chciałabym jednak wiedzieć, co się wydarzyło.
Po tych słowach zwrócił się do niej twarzą, lecz wciąż nie dostrzegała
niczego niepokojącego. Zdziwiło ją tylko to, że nadal trzymał prawą rękę w
Share this article on :
 
© Copyright 2010-2011 Syrop Klonowy All Rights Reserved.
Template Design by Herdiansyah Hamzah | Published by Borneo Templates | Powered by Blogger.com.